Tragedia nad Widawą: 72-latek utonął w rzece we Wrocławiu

Tragedia rozegrała się nad rzeką Widawą we Wrocławiu, gdzie doszło do tragicznego wypadku. Mężczyzna, którego tożsamość później ustalono, został wydobyty z wody i mimo szybkiej interwencji ratowników, jego życia nie udało się uratować. Obecnie trwa dochodzenie w celu ustalenia szczegółów tego nieszczęśliwego zdarzenia.

Niespodziewane odkrycie

Służby ratunkowe zostały powiadomione o godzinie 16.24, gdy zauważono ubrania pozostawione na brzegu rzeki. Informacja ta dotarła zaledwie chwilę po zakończeniu innej interwencji, która miała miejsce na Moście Grunwaldzkim, gdzie próbowano zapobiec skokowi z mostu. Tym razem jednak sytuacja była inna i wymagała natychmiastowego działania.

Dramatyczne poszukiwania

Alarm dotyczył okolic Mostu Widawskiego, usytuowanego przy ulicy Fryzjerskiej, w pobliżu wyjazdu z miasta starym szlakiem numer 5. Po przybyciu na miejsce, strażacy dostrzegli zarys sylwetki zanurzonej w wodzie. Wodna Służba Ratownicza natychmiast wezwała na pomoc płetwonurka, który zlokalizował i wydobył mężczyznę z głębokości około dwóch metrów.

Nieudana próba ratunku

Chociaż odnaleziony mężczyzna nie wykazywał oznak życia, było prawdopodobne, że spędził pod wodą stosunkowo krótki czas. Ratownicy przystąpili do reanimacji, którą kontynuowało przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe. Pomimo wysiłków trwających około 35 minut, życie mężczyzny nie zostało ocalone. Jak podano wstępnie, ofiarą był 72-letni mieszkaniec okolicy.

Dochodzi do śledztwa

Na miejscu zdarzenia pojawiły się policja i prokuratura, które zajmują się wyjaśnieniem przyczyn tej tragedii. Wszystkie dostępne dowody są obecnie analizowane w celu ustalenia, co dokładnie doprowadziło do śmierci mężczyzny. Śledczy badają różne możliwe scenariusze, starając się odkryć, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też mogły zaistnieć inne okoliczności.