Wrocław znalazł się w centrum uwagi po serii zdarzeń, które wywołały niepokój wśród mieszkańców. 41-letni mieszkaniec miasta został zatrzymany przez policję w związku z kilkoma poważnymi zarzutami, w tym groźbami wobec najbliższych, alarmowaniem służb oraz zapowiedzią agresywnych działań przeciwko funkcjonariuszom i premierowi.
Najpierw groźby wobec rodziny, potem fałszywy alarm
Do incydentów doszło w połowie września. Z ustaleń śledczych wynika, że Łukasz K. najpierw kierował poważne groźby wobec własnych rodziców, co doprowadziło do realnych obaw o ich bezpieczeństwo. Następnego dnia mężczyzna skontaktował się z policją, powodując fałszywy alarm i eskalując sytuację.
Zapowiedź przemocy wobec służb i premiera
Kolejne działania mężczyzny były jeszcze bardziej niepokojące. Z informacji prokuratury wynika, że Łukasz K. nie tylko groził premierowi Donaldowi Tuskowi, ale również zapowiedział, iż zamierza uzbroić osoby bezdomne i nakłonić je do atakowania funkcjonariuszy policji. Służby potraktowały groźby jako realne zagrożenie i natychmiast podjęły odpowiednie kroki.
Szybka interwencja i tymczasowy areszt
Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Stare Miasto rozpoczęła postępowanie, a Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia 19 września zdecydował o dwumiesięcznym areszcie dla podejrzanego. Łukasz K. usłyszał zarzuty obejmujące nie tylko groźby wobec rodziny i premiera, lecz także wywołanie fałszywego alarmu oraz próbę nakłaniania do ataku na policjantów.
Przyznanie się do winy i grożąca kara
Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się do stawianych mu zarzutów. Skala zagrożenia, jaką stworzył, wymusiła zaangażowanie zarówno policji, jak i Służby Ochrony Państwa. Teraz, zgodnie z obowiązującym prawem, grozi mu nawet 8 lat pozbawienia wolności.