Wiele nie brakuje do kataklizmu środowiskowego. O tym, jak dramatyczne w skutkach mogą być zanieczyszczenia zbiorników wodnych, przekonać się można, obserwując to, co dzieje się w rzece Barycz.
Podejrzane zanieczyszczenie
W rzece Barycz już od początku lipca zauważyć można nietypowe zanieczyszczenie. Rzeka przybrała ciemnobrązowy, miejscami nawet czarny kolor, a z wody wydobywa się nieprzyjemny zapach. Mieszkańcy okolicznych terenów zauważają, że w rzece padają ryby i nie tylko one. Ofiarami zanieczyszczenia stają się również żaby i szczury. Na ten fakt uwagę zwraca burmistrz Milicza. Dla mieszkańców jest to niezwykle ważna rzeka, przepływająca przez Park Krajobrazowy Dolina Baryczy, a przede wszystkim zasilająca Stawy Milickie.
Pierwsze wyniki badań
Wstępne wyniki próbek, które pobrane zostały przez Wojewódzki Inspektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu, sugerują, że głównym źródłem zanieczyszczenia wody są tereny rolnicze pomiędzy Baryczą, Kurochem i Złotnicą. Pierwsze oględziny rzeki pomogły ustalić, że zanieczyszczenie dotyczy rzeki Barycz na odcinku od miejscowości Raczyce (gm. Odolanów) do Jazu Bolko znajdującego się w pobliżu Nowego Grodziska (gm. Milicz). Na terenach rolniczych, będących głównym źródłem zanieczyszczenia stwierdzono obecność pryzm nawozów naturalnych, które zostały rozmyte z powodu intensywnych opadów deszczu.
Apel „Ratujmy Dolinę Baryczy”
W wyniku zaistniałej sytuacji, w Internecie pojawiła się zbiórka podpisów pod apelem skierowanym do ministra środowiska Michała Wosia. Pod apelem „Ratujmy Dolinę Baryczy podpisało się już ponad 8,1 tys. osób (stan na 4 sierpnia godzina 17). Głównym elementem apelu jest prośba do Ministra Środowiska o natychmiastowe podjęcie działań. Autorzy apelu chcą, aby Minister Michał Woś zobowiązał Wojewodę Dolnośląskiego i Wojewodę Wielkopolskiego do uruchomienia odpowiednich procedur w ramach Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wezwanie jest połączone z prośbą o objęcie akcji osobistym nadzorem.