Zostawienie dziecka bez opieki z pewnością nie należy do najlepszych pomysłów. Przekonała się o tym 37-letnia kobieta z Wrocławia, której pięcioletni syn bez opieki chodził po ulicach miasta. Na błąkającego się chłopca zwrócili uwagę prowadzący obchód policjanci z wrocławskiej policji.
Sam w domu
Pięciolatek przyznał się policjantom, że od kilku dni jego mamy nie ma w domu. Choć nie znał dokładnego adresu, zdołał tam zaprowadzić funkcjonariuszy. Tam wrocławscy policjanci potwierdzili nieobecność matki dziecka i wezwali pogotowie, aby ustalić stan zdrowia chłopca. Na miejscu pojawiła się również babcia dziecka, na co dzień zajmująca się jego 10-letnią siostrą. Najstarsza siostra, zdaniem kobiety, znajdowała się pod opieką drugiej babci. Seniorka twierdziła, że jej córka zajmuje się synem, pomimo tego nie było jej nie tylko w mieszkaniu, ale i w jego okolicach.
Mieszkanie pełne narkotyków
Odprowadzając chłopca do domu i szukając jego matki, policjanci przeszukali mieszkanie, w którym znaleźli ponad 100 porcji amfetaminy. W lodówce znaleźli woreczki zawierające nielegalne substancje, ale zatrważające było to, co znaleźli na szafkach, na których chłopiec przygotowywał sobie jedzenie. Pięciolatek posiłki spożywał w otoczeniu opakowań z narkotykami oraz strzykawkami niezbędnymi do ich zażywania.
Co z matką dziecka?
Musiało upłynąć kilka godzin od rozpoczęcia interwencji policji, zanim pojawiła się matka dziecka. Z jej tłumaczeń wynikało, że z mieszkania wyszła rano. Dodatkowo twierdziła, że jedynie „straciła poczucie czasu”. Policja zatrzymała kobietę. Podczas tej procedury wyszło na jaw, że matka chłopca jest poszukiwana przez sąd. Po przesłuchaniu kobieta została zwolniona, a w przyszłości będzie musiała stanąć przed sądem. Jednym z zarzutów jest narażenie dziecka na niebezpieczeństwo -kobiecie grozi jej nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Tymczasem, celem zapewnienia chłopcu maksymalnej opieki, został on umieszczony w placówce opiekuńczej.